sobota, 29 marca 2014

Rozdział 2

 Odstawiłam swojego białego iphona i udałam się do szafy.
Mój pokój nie był za duży, jasnofioletowe ściany i delikatne białe meble sprawiały że pomieszczenie wydawało się jaśniejsze i większe. Jasne panele odbijały światło słoneczne. Patrzyłam na zawartość szafy z poirytowaniem. Jak zwykle nie mam się w co ubrać- pomyślałam. Zaczęłam wyrzucać ubrania aby znaleść coś sensownego. W kącie szafy ujrzała pogniecioną białą koszulkę. Bez wahania wyciągnęłam t-shirt.
Niespodziewanie moje oczy utopiły się w łzach. Na koszulce widniał czarny napis " Crazy Mofos" .
Należała ona do Nialla. Była to moja ulubiona bluzka dlatego często ją pożyczałam od blondyna.  Najwyraźniej zapomniałam mu ją oddać. Nie do wiary że przez 2 lata trzymałam ją w swojej szafie.
Przez moją głowę znowu przeleciały wspomnienia związane z chłopakiem.
Wtuliłam twarz w biały materiał. Ciągle pachniał jego mocnymi perfumami które tak uwielbiałam. Trzymałam bluzkę w mocnym ucisku jak mała dziewczynka która odnalazła swojego ulubionego misia. Wytarłam łzy które ciekły po policzkach. Ściągnęłam górną część piżamy i ubrałam koszulkę Nialla. Była na mnie trochę za duża ale mi to nie przeszkadzało. To trochę dziwne ale chciałam mieć przy sobie chociaż jego ubranie.
Od naszego zerwania minęły 2 lata a ja ciągle nie mogę o nim zapomnieć. Nie wiem co jest ze mną nie tak. Niall na pewno dawno o mnie zapomniał, myślę że ma już jakąś dziewczynę i jest z nią szczęśliwy. Wiedzie normalne życie. A ja jak taki nieudacznik nie mogę o nim zapomnieć. Ostatnio coraz częściej mi się śni. Każda noc to nowe wspomnienia która tak bym chciała zapomnieć...
Ubrałam obcisłe czarne rurki i białe krótkie conversy. Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Obejrzałam się jeszcze w lustrze aby sprawdzić czy nie widać że płakałam. Zaraz by się zaczęły niezręczne pytania mamy...
Mieszkam z rodzicami ale widuje się wyłącznie z mamą. Ojca przez cały czas nie ma w domu. Pracuje całymi dniami a jak już jest to tylko na chwilę bo ma jakiś ważny wyjazd. To przez jego pracę tyle razy się wyprowadzałam...
Zeszłam po schodach. Poczułam pyszny zapach jajecznicy. Szybko poszłam do kuchni. Byłam głodna jak wilk. Na stole kuchennym znajdował się talerz z pysznym śniadaniem. Usiadłam i zaczęłam rozkoszować się jedzeniem. Poczułam że ktoś gładzi mnie po włosach.
Odwróciłam się szybko. Mama patrzyła się na mnie swoim ciepłym wzrokiem.
- Jak się spało skarbie?- spytała miło
- Cudownie - odparłam z uśmiechem na ustach.
Mama jest najwspanialszą kobietą jaką znam. Zawsze umie doradzić i pocieszyć mnie jak mam jakiś problem. Jestem z nią bardzo blisko. W przeciwieństwie do ojca...któty nigdy mnie nie rozumiał.
Odstawiłam pusty talerz do zmywarki.
Chciałam udać się do swojego pokoju gdy w moich uszach rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
- Ja otworze- powiedziałam spokojnie.
Podeszłam do drzwi. Przekręciłam kluczyki i otworzyłam je.
Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Szczęście przenikało każdy centymetr mojego ciała. Moim oczom ukazała się... Emily.
Nie czekając na wyjaśnienia rzuciłam się na szyję przyjaciółki. Byłam taka szczęśliwa. Tak dawno jej nie widziałam. Strasznie się za nią stęskniłam.
- Ange bo mnie udusisz- zażartowała
Wypuściłam dziewczynę z uścisku. Nie mogłam się nacieszyć jej widokiem.
- Miałaś przylecieć dopiero jutro rano- powiedziałam zaciekawiona.
-Postanowiłam że zrobię ci niespodziankę i przylecę wcześniej-  odparła i uśmiechnęła się . Jej uśmiech był taki szczery i pogodny.





Weszła do naszego długiego przedpokoju taszcząc za sobą ogromną czarna walizkę.
Popatrzyła z niechęcią na schody.
-Pokój masz na górze jak dobrze pamiętam?- Spytała z nadzieją że się myli.
- No niestety tak- odparłam.
 Z ust przyjaciółki wydostało się głośne westchnięcie.
- To choć pomożesz  mi z tą ciężką walizką.- powiedziała zniechęcona.
Pokiwałam twierdząco głową. Wzięłam przednią część walizki a Emily tylnią.
Otworzyłam drzwi od mojego pokoju i z ulgą odstawiłam bagaż Emily. Dziewczyna zaczęła patrzeć się na mnie niezrozumiale dziwnym wzrokiem.
- O co chodzi?- Spytałam
-Czy to nie jest bluzka Nialla- Odparła zaciekawiona.
W tym momencie na moich policzkach wyskoczyły rumieńce. Nieśmiało pokiwałam twierdząco głową.
-Dawno go nie widziałam -westchnęła
-Jak to? Przecież mieszkacie na tym samym osiedlu?- Spytałam zaciekawiona.
-A no tak przecież ty o niczym nie wiesz - odparła smutno.
- O czym Emily?- Spytałam szybko.
W mojej głowie zaczęły się tworzyć różne wersje wydarzeń. A co jeśli mu się coś stało? A co jeśli odszedł na zawsze?. Moje serce przyspieszyło tępa. Z niecierpliwością czekałam na odpowiedź dziewczyny.
___________________________________________________________________________________
 Cześć mam nadzieję że drugi rozdział się spodobał. Jeśli tak to ładnie proszę o komentarz. Jeśli były jakieś błędy ortograficzne to z góry przepraszam za nie. Już niedługo trzeci rozdział " As long as you love me" do zobaczenia ;)

4 komentarze:

  1. super i czekam na next =D weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zarazem wzruszajace

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dlaczego w takim momencie i kurde znów będę się zastanawiać co się stało

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknyy *o* Ciekawe co się później stanie? Ehhh... Szybko dodawaj nowy rozdział bo nie wytrzymam :D Czekaam ;*

    OdpowiedzUsuń