W Londynie mieszkam 4 lata. Zdążyłam się już przyzwyczaić do kapryśnej pogody, mnóstwem ludzi na szarych Londyńskich ulicach. Choć mieszkam tu dosyć długo nie zawarłam żadnych głębszych znajomości.
Zawsze byłam, jestem i będę tą nieśmiałą dziewczyną z ostatniej ławki. Tą którą nikt nie zauważa na korytarzach. Która zawsze chowa twarz za swoimi włosami i nerwowo bawi się palcami.
Wyjrzałam przez okno.
Blask księżyca świecił na pustą ciemną ulicę. Tylko latarnia oświetlała swoim słabym światłem.
Czas się wykąpać- pomyślałam.
Wzięłam wszystkie niezbędne mi rzeczy i udałam się do łazienki.
Po 10 minutach byłam już gotowa. Moja czarna piżama z koronkowym zakończeniem wyglądała jeszcze zabawniej niż zwykle. Wskoczyłam w białą pościel. Aksamitny materiał otulił moją twarz. Co spowodowało że stałam się jeszcze bardziej śpiąca. Sięgnęłam ręką do stolika i zgasiłam lampkę nocną. Blask gwiazd wpadał przez niezasłonione okno. Uwielbiałam się na nie patrzeć, przypominały mi o czymś a mianowicie o kimś...
Nie spodziewanie łza ściekła mi po policzku. Wspomnienia związane z nim są dla mnie bardzo bolesne.
Odwróciłam się plecami do okna. Moje oczy powoli się zamykały. Zmorzył mnie sen.
*Sen*
Liście ogromnego dębu szeleściły pod wpływem wiatru. Byłam szczęśliwa. Siedziałam na kocyku rozłożonym pod drzewem. Znajdowało się na nim pełno jedzenia. Od małych kanapek po duży garnek spagetti. Wiatr targał moimi słabymi włosami. Gwiazdy świeciły jak nigdy dotąd. Niall który siedział koło mnie zżerał wszystko co znajdowało się na kocu. Wyglądał tak zabawnie że nie mogłam wytrzymać i parsknęłam śmiechem. Przez co skupiłam na sobie wzrok niebieskookiego. Na moich policzkach wyskoczyły czerwone rumieńce. Odruchowo odwróciłam się od blondyna który wpatrywał się we mnie. Czułam na sobie jego wzrok. Nie lubiłam jak ktoś się na mnie patrzył. Poczułam jego delikatny dotyk na moich włosach. Szybko się odwróciłam. Był blisko mnie. Gładził ręką po moim policzku. Niespodziewanie musną mnie delikatnie w usta co spowodowało ciarki na całym ciele. Lekkie musnięcię przeistoczyło się w coraz namiętniejszy pocałunek. Strasznie go kochałam byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Ufałam mu bezgranicznie wiedziałam że mnie nie skrzywdzi. Język Horana zaczął się "bawić" moim. Był w tosunku do mnie taki delikatny, jakby bał się że coś mi się stanie. Każde jego słowo, każdy ruch był dokładnie przemyślany.
Niall odstąpił moich ust i namiętnymi pocałunkami obdarowywał moją szyję.
Było mi tak dobrze. Jeszcze nigdy nie czułam się taka szczęśliwa.
- Kocham cię- Szepnęłam mu do ucham
Ten przestał na chwilę całować moją szyję. Popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczami.
- Ja ciebie też- powiedział cicho prawie szepcząc.
Moje serce zaczęło przyspieszać tępa. Teraz to ja musnęłam go w usta.
Wstałam z koca. Mój wzrok skierował się na gwiazdy. Były takie piękne. Niall staną za mną. Obją moje biodra swoimi mocnymi rękoma i oparł głowę o moje ramię.
W jego objęciach czułam się tak bezpiecznie.
- Jesteś piękna jak te gwiazdy- szepną.- Ile razy na nie spojrzysz to ja będę myślał o tobie, obojętnie gdzie się znajdujesz- dodał po chwili.
Moje oczy raptownie się zaszkliły. Niall był taki kochany.
Odwróciłam się w stronę chłopaka. I już chciałam go pocałować gdy potknęłam się prawdopodobnie o kamień. Upadłam na Nialla i oboje wylądowaliśmy na zielonej trawie. Nerwowo zaczęłam bawić się palcam.
-Przepraszam- szepnęłam nieśmiało.
Niall popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać. Na co ja zareagowałam tak samo. Oboje śmialiśmy się z tej całej sytuacji.
*Dzwięk esemesa*
Leniwie otworzyłam oczy. Promienie słońca wpadały przez okno. Już nie byłam na pięknej polanie. Już nie świeciły gwiazdy. I nie było przy mnie Nialla...
Oczy raptownie się zaszkliły. Po policzkach zaczęły spływać łzy jedna po drugiej.
Nie umiałam się opanować. Ukryłam twarz w poduszce i cicho łkałam tak aby nie obudzić rodziców. Tak strasznie mi go brakowało. Jego pięknych niebieskich oczu, lśniących blond włosów. Jego charakterystycznego śmiechu, tego w jaki sposób mnie traktuje, tego jak mnie całuje. To nie był zwykły sen. To było wspomnienie które objawiło się we śnie. Jedno z moich ulubionych wspomnień z Niallem. Łzy ciekły jak oszalałe tak że nie umiałam złapać tchu. Musiałam się opanować. Wstałam z łóżka i sięgnęłam po telefon.
Przed oczami ujrzałam esemes od Emily. Co wywołało uśmiech na mojej zapłakanej twarzy.
" Nareszcie wakacje. Jeej xD. Mam nadzieję że cieszysz się tak samo jak ja. Tato zgodził się abym przyleciała do ciebie na miesiąc. Nareszcie się zobaczymy strasznie się za tobą stęskniłam. Jutro rano mam samolot. Nie martw się o mnie dojadę do twojego domu metrem a potem taksówką
Emily"
- " Strasznie się cieszę ;D przyjeżdżaj jak najszybciej"- odpisałam szybko.
Emily zawsze przylatuje do mnie na wakacje. Widujemy się tylko wtedy. Ponieważ dziewczyna mieszka w Irlandii. Już nie mogę się doczekać jej przyjazdu ,tak długo się nie widziałyśmy.
___________________________________________________________________________________
Hej oto pierwszy rozdział " As Long As You Love Me" mam nadzieję że się spodobał. Jeśli są jakieś błędy ortograficzne to z góry przepraszam. Było by miło gdybyście dawali więcej znaków życia.
Zapraszam do dołączania do obserwatorów. To dla mnie bardzo ważne. Pamiętajcie że
CZYTASZ= KOMENTUJESZ. <3

Supeer piszesz *-* Bardzoo mi się spodobało, czekam na nexta ;**
OdpowiedzUsuńMega pisz dalej i czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńsuper ;>>
OdpowiedzUsuń